Konopie

 

konopie2

Ziarna konopi ceni sobie szerokie grono wędkarzy, którzy nastawiają się szczególnie na połów płoci. Jako przynęty używamy w miarę możliwie jak największe ziarna, te mniejsze będziemy mogli wykorzystać w celu uatrakcyjnienia zanęty.

W artykule przedsawione zostały różne sposoby przygotowania konopii.

Każdy musi samodzielnie wybrać swój ulubiony sposób.

 

 

Przygotowanie konopii - gotowanie:

Sposób przygotowania jest banalnie prosty, ziarna wystarczy zalać wodą z kranu i odstawiamy na dobę.
Można dosypać łyżeczkę soli.
Po upływie jednej doby zmieniamy wodę i dodajemy łyżeczkę sody, ziarna wtedy stają się czarne i pulchniejsze.
Tak przygotowane ziarna możemy zacząć gotować na nie za dużym ogniu.
Ziarna należy bacznie obserwować, a kiedy zaczną pękać i ich kiełki zaczną robić się widoczne, oznaczać będzie, że trzeba ziarna są już gotowe.
Ostatnią czynnością jest odcedzenie i przelanie zimną wodą w celu zahartowania.
Nieco kłopotliwym może być nakładanie ziaren na haczyk, ale z czasem będziemy w stanie dojść do perfekcji.

 

 

Łowienie na konopie.

Po ugotowaniu konopie są już gotowe do użycia i nie wymagają dalszej obróbki nad wodą.
Należy pamiętać, by na początku łowienia zalać ziarna dużą ilością wody.
Jeśli wyschną, będą unosić się na powierzchni, aby należycie spełniały swoje zadanie, powinny opadać na dno.
Płocie - latem i jesienią konopie są najlepszą przynęt do łowienia płoci metodą spławikową.
Są skuteczne nawet w upalne dni, gdy inne przynęty nie przynoszą rezultatów.
Z nieznanych powodów rzadko zdają egzamin w zimie.
Pojedyncze ziarno załóż na cienki druciany haczyk nr 18 lub 16.
Naciśnij je lekko, otwórz osłonkę i umieść na kolanku haczyka w taki sposób, by nie zasłaniało ostrza.
Aby uniknąć sytuacji, w której płocie wezmą śruciny za ziarna konopi, ustaw je na żyłce parami lub też użyj cylindrycznych obciążników.
Pół litra konopi wystarcza zazwyczaj na całodzienny połów płoci.
Przy każdym zarzuceniu zestawu donęcaj łowisko najwyżej tuzinem ziaren.
Bądź jednak przygotowany na to, że pierwsze branie może nastąpić dopiero po upływie godziny lub dwóch.
Ale kiedy ryb w końcu zaczną już brać, trudno ci się będzie od nich opędzić.

 

 

Kolejny sposób przygotowania konopii - zaparzanie w termosie:

Moczymy konopie do naczynia wlewamy wody może być ciepła ale nie musi, przez kilka pierwszych godzin konopie(większość) będzie pływać, moczymy przez około 6-8 godzin wystarczy.
WAŻNE nie moczymy konopi dłużej niż 24 godzin ponieważ będą pachnieć stęchlizną.
Wygodnym sposobem na przygotowanie jest przygotowanie w termosie ponieważ nie zostawia zapachu i nie musimy pilnować czy wykipi.
Odcedzamy konopie następnie wrzucamy do termosu max. 3/4 ważne żeby zostawić trochę miejsca na napęcznienie konopie.
Termos zalewamy wrzątkiem i zostawiamy na około 10-12 godzin.
Konopie są gotowe wtedy kiedy z nasion wystają białe kiełki.
Następnie przelewamy je do pojemnika.
Jeśli jedziemy rano na ryby na przykład w niedziele to w sobotę moczymy konopie w nocy sobota/niedziela konopie jest "gotują" w termosie.

 

 

Gotowanie konopii kolejny sposób:

Gotowanie konopi w garnku odcedzamy konopie i przesypujemy do garnka następnie dolewamy wody i gotujemy na wolnym ogniu może to potrwać około 1-2 godzin.
Należy pamiętać, że gotowanie konopii pozostawia specyficzny zapach.
Konopie są gotowe wtedy kiedy z nasion wystają białe kiełki.
Po przygotowaniu konopi przechowywać je na łowisku/ w drodze na łowisko w tej wodzie z gotowania.

Kolejne sposoby przygotowania konopii:

Konopie możemy przygotować samemu.
Przygotowanie nasion nie jest skomplikowane.

 

 

Konopie prażone:

Surowe ziarna wsypujemy na patelnię i na niewielkim ogniu zaczynamy je ogrzewać radzę robić to mniejszymi partiami, dzięki czemu unikniemy przypaleń.
Kiedy ziarna zaczną nabierać złocistego koloru zsypujemy je i pozwalamy wystygnąć.
Mając tak przygotowany produkt możemy go wykorzystać na kilka sposobów, o czym później.

 

 

Konopie gotowane:

Zalewamy nasiona wodą w stosunku 1:4 i moczymy przez 24 godziny.
Następnie namoczone nasiona doprowadzamy do wrzenia i przez około pół godziny wolno gotujemy, po czym ziarna zaczynają pękać i ukazują się białe kiełki – to znak że są gotowe.
Następnie nasiona odcedzamy i płuczemy pod zimną wodą.
Woda w której gotowaliśmy nasiona świetnie nadaje się do rozrabiania zanęty.
Większe nasiona konopi można zakładać bezpośrednio na haczyk, natomiast te mniejsze nadają się jako dodatek do zanęty (pogniecione lub zmielone).
Po ugotowaniu konopie są już gotowe do użycia i nie wymagają dalszej obróbki nad wodą.
Należy pamiętać, by na początku łowienia zalać ziarna dużą ilością wody.
Jeśli wyschną, będą unosić się na powierzchni, aby należycie spełniały swoje zadanie, powinny opadać na dno.
Płocie – latem i jesienią konopie są najlepszą przynęt do łowienia płoci metodą spławikową.
Są skuteczne nawet w upalne dni, gdy inne przynęty nie przynoszą rezultatów.
Z nieznanych powodów rzadko zdają egzamin w zimie.
Ugotowane konopie w połączeniu z kasterami są znakomitą przynętą na płocie

 

 

Konopie płukane i gotowane:

Sposób przygotowania jest trochę bardziej skomplikowany i pracochłonny, ale warty uwagi.
Surowe ziarna w pierwszej kolejności dokładnie płuczemy na gęstym sicie, ponieważ dzięki temu oczyszczamy je z pyłu jaki otacza ziarna po zbiorze.
Następnie zalewamy je zimną wodą, najlepiej od razu w garnku jedni piszą o konkretnych proporcjach wody w stosunku do ilości konopi, ja natomiast przyjąłem, że mając jakąkolwiek ilość ziaren zawsze zalewam garnek wodą do pełna.
Staramy się tak dobrać garnek, żeby ilość ziaren nie przekraczała połowy jego objętości.
Ziarna muszą odstać swoje żeby spęczniały.
Większość pisze, że wystarczy 10-12 godzin, można natomiast spróbować moczyć ziarna przez 24 godz. podobno dużo szybciej osiągają stan odpowiedni podczas późniejszego ich gotowania.
W związku z tym, że ziarna są lekkie, będą pływać po powierzchni.
Dociskamy ziarna dużym, gęstym sitem, zajmującym cały garnek.
Sito lekko obciążamy, tak aby ziarna go nie wypchnęły, a jednocześnie tak, aby sito nie dociskało ziaren do samego dna.
Po okresie namaczania ziarna zwiększą swoją objętość o ok. połowę.
Teraz należy je ugotować.
I tu znów rozbieżności jedni każą najpierw wylać wodę, w której się moczyły i pęczniały i zalać nową wodą, ale biorąc pod uwagę fakt, iż w opisywanym przeze mnie sposobie oczyściliśmy w pierwszej kolejności ziarna z pyłu, to nie jest to konieczne, a wręcz takie działanie byłoby na minus.
Dlaczego? Ponieważ tracimy cały olej, smak i zapach, który konopie oddały przez czas namaczania.
Gotujemy zatem w tej samej wodzie co namaczaliśmy ziarna.
Gotowanie powinno odbywać się na wolnym ogniu.
Na początku tego procesu wsypujemy do garnka łyżkę sody oczyszczonej lub proszku do pieczenia (obydwa sposoby działają) spowoduje to, iż łupiny ziaren staną się ciemniejsze, wręcz czarne, co spowoduje, iż kiełek wystający z ziarna po ugotowaniu będzie znacząco odróżniał się od łupinki, co dodatkowo będzie kusić i czarować.
Zazwyczaj kiedy woda zacznie wrzeć 50% ziaren będzie już miało wypuszczony ze środka biały kiełek.
Gotujemy jeszcze ok. 5 minut.
Do tego czasu z większości ziaren będą wystawać biali kusiciele.

Kiedy większość ziaren osiągnie ten stan zdejmujemy garnek z ognia i przystępujemy do odcedzania.
Niektórzy odcedzają ziarna wylewając wodę, w której się gotowała.
Wielu jednak zaleca, odcedzenie wody z gotowania do innego garnka i przelanie jej np. do butelek czy słoików, których chyba w każdym domu czy piwnicy pod dostatkiem, w celu późniejszego użycia do rozrabiania zanęty.
Takie działanie znalazło również logiczne oraz praktyczne uzasadnienie podczas wypraw wędkarskich.
Używanie wody z gotowania konopi do rozrabiania zanęty efekty były dużo lepsze niż w przypadku uzycia zwykłej wody.
Brań było więcej, czas oczekiwania na najście ryby w miejsce nęcenia był krótszy, a także zauważyłem, że ryba dużo dłużej utrzymywała się w łowisku.
Poza tym używając wody z gotowania do rozrobienia zanęty, ułatwia nam to późniejsze zlokalizowanie miejsca, w którym nęciliśmy.
Z kul zanętowych wydobywa się oleisty osad, który utrzymuje się na powierzchni wody wskazując miejsce nęcenia i pracy zanęty.
Po odcedzeniu ziaren przelewamy je zimną wodą tak, żeby szybko wytraciły wysoką temperaturę co zapobiegnie rozgotowaniu się ziaren i późniejszym rozpadaniu się łupinek, co jest dosyć istotne gdy używamy ziaren jako przynęty zakładanej na haczyk.
Nie wysuszamy dokładnie ziaren ponieważ robiąc to powodujemy, iż będą one wypływać i unosić się na powierzchni wody, a nie opadać na dno.
Tak przygotowani możemy ruszać na ryby.

 

 

Przygotowywanie zanęty na bazie konopi.

W tym celu możemy wykorzystać zarówno konopie prażone, gotowane jak i połączenie obydwu.
Konopie prażone możemy dodawać do zanęty w postaci całych ziaren, jak i zmielonego proszku.
Konopie gotowane dodajemy do zanęty tak, aby objętościowo zajmowały ok. 10% całości.
Do wyrobienia zanęty oczywiście używamy wody, w której gotowaliśmy konopie.

 

 

Przechowywanie ziaren.
Jeżeli przygotowujemy porcję na jedną zasiadkę wystarczy, że ziarna będą mocno wilgotne i nie będziemy ich poddawać wysuszaniu np. na słońcu. Z mojego doświadczenia wiem, że na całodzienną zasiadkę wystarczy ok. 0,5 kilograma świeżych ziaren, które później przetworzymy.
Przygotowujemy większą ilości ( 1 kg, 2 kg), dzielimy je na półkilogramowe porcje i przetwarzamy.
Takie porcje spokojnie można później mrozić.
Takie ziarna należy dzień przed wyjazdem na ryby wyciągnąć z lodówki.
Ziarna szybko rozmarzają ze względu na swoje rozmiary.
Po rozmrożeniu mamy gotowe, wilgotne składniki.

 

 

Nęcenie.
Nęcimy na samym początku dosyć obficie.
Jeśli znamy łowisko, robimy to jeszcze przed rozłożeniem sprzętu.
Zanim ryba wyczuje i tak bardzo intensywny zapach zanęty minie trochę czasu.
Po ok. 2h od zanęcenia początkowego, jeśli jest ryba, efekty będą piorunujące.
Od kiedy rozpoczną się brania donęcamy już tylko samymi prażonymi lub gotowanymi ziarnami.
W tym celu przydatna okazuje się proca ze względu na wagę ziaren.

 

 

Konopie jako przynęta na haczyku.
To co dodajesz do zanęty, zakładaj na haczyk, dlatego podczas nęcenia zanętami z konopiami staram się łowić na konopie.
W tym celu uzbrajamy swoje zestawy w małe haczyki (10,12,14,16).
Wielkość haczyka to kwestia przyzwyczajenia i wprawy, ponieważ założenie ziarna na haczyk nie jest wcale łatwe.
Twarda łupinka skutecznie ogranicza możliwość jej przebicia, a biały miąższ jest zbyt delikatny, żeby zahaczenie o niego wystarczało.
Przebijamy biały miąższ, a następnie wkłuwamy się w jedną z łupinek, lekko ją przebijając.
Haczyk musi delikatnie wystawać, żeby mieć czym zaciąć rybę.

 

 

Podawanie przynęty.
Przynętę podajemy ok 20 cm nad dnem z racji tego, że po zanęceniu dużo ziaren znajdzie się na dnie.
Uatrakcyjni to akurat podawane przez nas ziarenko.
Można co chwilę podciągnąć zestaw tak, aby ziarno co jakiś czas ruszyło się w wodzie.

 

 

cofnij150