Czereśnie i wiśnie
Na owoce łowi się klenie, a czasem amury. Jako przynęty używa się zwykle owoców drylowanych. W okresie wakacyjnym to właśnie owoce są jedną z najbardziej skutecznych przynęt – zwłaszcza, że każdy ma je pod ręką, tak więc stanowią one zdecydowanie ekonomiczne rozwiązanie. Sięgając po owoce sezonowe, zwiększamy swoje szanse na obfite połowy. Czereśnie i wiśnie to świetne przynęty na klenie, również te duże. Nie tylko dlatego, że czereśnie pojawiają się gdy klenie biorą najlepiej, czyli na przełomie wiosny i lata, ale też dlatego, że są po prostu bardzo smaczne. Czereśnie na haczyk lub kotwiczkę możemy założyć samą lub z ogonkiem.
W czerwcu - sierpniu najskuteczniejszą przynętą na dużego klenia w rzece jest czereśnia. Wielkość przynęty sprawia, że jest ją w stanie tylko skonsumować kleń mający co najmniej 25-30 cm. Jest to przynęta selektywna pozwalająca nie tylko wyeliminować drobnicę, lecz także pewna przynęta jeżeli chcemy zabrać do domu wymiarowego klenia. Wybramy odpowiednią lokalizację. Z łatwością zauważymy miejsca, w pobliżu których znajdują się drzewa i/lub krzewy owocowe. Będzie to naprawdę pomocną wskazówką: dzięki temu będziemy bowiem wiedzieć, gdzie dokładnie owoce wpadają do wody, a więc także – w których partiach akwenu ryby przyzwyczajone są do tego typu pożywienia.
Najlepiej, aby wybrane owoce nie były zbyt duże, choć jednocześnie nie powinny być one rozdrobione. Najlepiej więc stosować całe owoce, razem z pestkami. Pestka pełni bowiem funkcję naturalnego obciążenia, dzięki któremu przynęta jest nieco cięższa, lepiej więc zanurza się w wodzie, a także – lepiej trzyma się haczyka. na jakie owoce się zdecydować? Opcji jest naprawdę sporo, choć można wymienić tu kilka tych, które stosowane są powszechnie. Wiśnie i czereśnie – zwłaszcza, jeśli chcemy złowić klenia. Owoce te najlepiej jest zawiesić na haczyk i puścić z prądem rzeki – tak, aby spokojnie dryfowały na jej tafli. Nie zapominajmy jednak, że – jeśli w pobliżu łowiska nie znajdują się naturalnie występujące drzewa i krzewy owocowe – łowienie poprzedzić wypada kilkoma dniami nęcenia, a dodatkowo – koniecznie wybierać trzeba dojrzałe owoce, aby ich kolor oraz smak były możliwie jak najbardziej intensywne.
Do łowienia kleni z gruntu na czereśnie najlepiej jest użyć feedera o długości 3,60 - 3,90 i ciężarze wyrzutowym 120 - 150 g. Parametry i szczytówkę dobieramy w zależności od warunków, wielkości rzeki, uciągu. Kołowrotek - musi być tylko odpowiedniej wielkości aby znieść przeciążenia ciężarków na żyłce i ryb.
Żyłka główna - średnica 0,22 - 0,25 będzie jak najbardziej odpowiednia aczkolwiek możemy użyć trochę cieńszej lub grubszej żyłki - zależy jakie ciężarki będziemy zakładać. Zapas żyłki co najmniej 100 m żyłki, ponieważ czasem na nasz zestaw może złakomić się brzana lub naprawdę spory kleń a wyholowanie choćby 50 - 60 cm brzany na żyłce 0,16-0,18 to niezła jazda. Tak więc wielkość wpierw dobieramy do przeciążeń a następnie do tego ile musi nam żyłki pomieścić abyśmy mogli swobodnie łowić.
Obciążenie - najlepiej stosować przelotowe ciężarki o ciężarze 20 - 30 g. Jeżeli łowimy bliżej i na małej rzece ciężarki będą lżejsze. Jeżeli dalej i na większej rzece cięższych. Stosujemy ciężarki przelotowe z otworem przez korpus zarówno w kształcie trumienki jak i oliwki i nie miało to wpływu na brania.
Krętlik z agrafką - będzie on nam potrzebny do zakładania przyponu zakończonego pętelką, co umożliwia nakładanie czereśni za pomocą igły na kotwiczkę. Ogólnie muszą one być wytrzymałe i nie mogą się łatwo rozginać. Możemy zastosować przypon z kotwiczką.
Żyłka przyponowa grubość 0,18 mm, lecz może być nieco grubsza lub cieńsza. Przypon długości 30-50 cm zakończony pętelką. Drylować czy nie drylować czereśnie? Musimy sami przetesować obie możliwości. Na jednym łowisku będzie skuteczna z pestką, a na innym bez. Musimy po prostu ekperymentować i zobaczyć efekty. Drylujemy ostrożnie aby nie uszkodzić owocu za bardzo, ponieważ zbyt uszkodzony może nam spaść z kotwiczki.
Najlepsze brania są zwykle przez ostatnie 2 godziny przed zachodem słońca jak i o poranku choć niejednokrotnie zdarzały się pojedyncze brania w samo południe. Jedno jest jednak pewne im dzień jest bardziej słoneczny - tym lepiej.