Łubin

 

 lubin waskolistny

 

 

Jest to doskonała przynęta na duże płocie, leszcze a nawet trafi się pokaźny karpik. W sprzedaży dostępne są 2 rodzaje – łubin wąskolistny i szerokolistny. Podobnie jak wyżej opisany groch, łubin stanowi także bombę białkową. Jest to niesłychanie aromatyczna roślina strączkowa. Warto wzbogacić swoją mieszankę o te ziarna, bowiem jest on niesłychanie skuteczny. Łubin jest to rodzaj rośliny, który z sukcesem wykorzystywany jest przez niektórych wędkarzy. Nie da się ukryć, że roślina ta wykorzystywana jest obecnie bardzo rzadko. Ci jednak, którzy ją stosują są bardzo zadowoleni z efektów i polecają ją innym wędkarzom.
Dzięki swojej wielkości łubin możemy używać w celu złowienia większych ryb. Drobnica raczej się nim nie zainteresuje. W wędkarstwie karpiowym, czy feederowym, może być użyty bezpośrednio na włos. Z powodzeniem łubin może być również dodany w formie zmielonej w celu zwiększenia atrakcyjności naszej zanęty czy to z przeznaczeniem do koszyczka zanętowego, czy jako kula zanętowa. Podobnie jak w przypadku innych ziaren posolony łubin może być wykorzystany do punktowego nęcenia w woreczku PVA.
Przede wszystkim trzeba zdawać sobie sprawę do czego możemy używać łubin. To nie tylko doskonała przynęta, lecz również ceniony i skuteczny surowiec na zanętę.
Pierwszą czynnością jest dobre odmoczenie rośliny. Przygotowujemy ok. 5 kg łubinu, umieszczając go w dużym garnku wody. Ziarna łubinu bardzo mocno chłoną wodę, więc musimy pamiętać o cyklicznym jej dolewaniu. Łubin namaczamy przez około 24 godziny. Z racji tego należy pamiętać o dodatkowych pojemnikach, ponieważ łubin w bardzo dużym stopniu zwiększa swoją objętość.
Następnie, w tym samym garnku gotujemy – od około 40 minut do 2 godz.. Czynnością następną jest odsuszenie tak przygotowanego łubinu – najlepiej jest ostudzić zawartość, a następnie przenieść roślinę na sito i dobrze usunąć wodę. Teraz wystarczy poczekać, aż łubin przeschnie i mamy gotowy materiał do połowu.
Podczas gotowania możemy używać innych, dodatkowych specyfików, które naszym zdaniem pomogą w załapaniu określonego gatunku ryby. Możemy stosować łubin o naturalnym zapachu ( dość specyficzny), lub dodać interesujące nas smaki i dodatki zapachowe, czy aromaty. Często spotykamy się z poradami, które wskazują na gotowanie łubinu z kukurydzą. Zaleca się również stosowanie różnego rodzaju aromatów, umieszczanych na łubinie bezpośrednio po jego przygotowaniu.
W ten sposób uzyskujemy gotową przynętę/zanętę. Z doświadczenia jednak wiem, że łubin ma tę cechę, że szybko "traci zapach" więc jeżeli chcemy zachować właściwości zapachowe łubinu w celu zwabienia ryb, w przypadku nęcenia łubin musi być dość świeży.
Jeżeli mamy możliwość regularnego odwiedzania swojej wędkarskiej miejscówki to polecamy nęcić przez kilka dni, o tej samej porze. Dobre podnęcenie zdecydowanie zwiększa częstotliwość brań. Wykorzystując łubin jako przynętę możemy stosować go bezpośrednio zakładając na hak lub zestaw włosowy.

Może być stosowany podobnie jak większość ziaren jako przynęta i zanęta. Skuteczny przy łowieniu leszczy płoci, czy karpi, ale zdarza się, że nie pogardzi nim okazały leszcz.

 

 

 

Wyszukane w Internecie

 

1. Ja na łubin łowię latem płocie, leszcze i liny. Przynęta wysoce selektywna - gdy doczekasz się brania, z pewnością nie będą to jakieś mikre płotki w okolicach wymiaru, ale porządne, grube płocie:)) Co do przygotowanie ziaren ograniczam się do ich zamoczenia na 24 godziny przed planowanym wędkowaniem. W takiej wodzie mogą spokojnie (nawet latem) wytrzymać i nadawać się do wędkowania i nęcenia jeszcze przez 3-4 dni.

 

2. Słodki łubin przede wszystkim jest bardzo dobry do zanęcenia leszcza i lina w łowisku. W przeciwieństwie do ziaren kukurydzy nie wymaga gotowania. Wystarczy namoczyć w wodzie przez 24 godz. i sypać w łowisko. Nie trzymać namoczonego dłużej niż 2 doby bo skwaśnieje.
Namoczony chętnie bierze leszcz, lin i duża płoć, drobnica sobie z nim nie radzi.

 

3. W tamtym roku "oswoiłem się" nieco z łubinem :) Robiłem to tak, że moczyłem przez 24h, a potem gotowałem około 1h30min z dodatkiem atraktorów, potem przelewałem łubin z wywarem do słoików i wekowałem jeszcze około 20 minut. Przy gotowaniu i po ugotowaniu wydzielał się taki dziwny duszący, w każdym razie niemiły zapach. Oczywiście w zanęcie on ginął, ale jednak był. Więc pytanie: jaki ma zapach łubin po ugotowaniu?
Odpowiedź: Jarek on ma zawsze taki dziwny zapach ale to rybą nie przeszkadza w tym sezonie były jazie ,leszcze,karpiki i lin na łubin.

 

4. Łowi się na ziarna łubinu i jest on szczególnie skuteczny jako zamiennik grochu bo jest twardszy i wydaje mi się że Amur lepiej na niego bierze niż na groch, a z karpiem to różnie.

 

5. Odmiana słodka łubinu - czyli żółta, wąskolistny lepiej w ogrodzie posiać - jest poniekąd trująca (tj poprzez moczenie i gotowanie wytrącają się z niego alkaloidy i niektórzy łowią i nęcą na ten rodzaj - w sumie śmierdzi jak ten zółty - trochę bardziej "cierpki" jest w smaku).

 

6. Ja łowiiłem ostatni sezon na łubin o nazwie Parys. Wyniki mnie zaskoczyły. Piękne płocie i liny się ładne trafiały. Zacząłem na łubin łowić bo nie mogłem sobie dać rady z drobnicą, a łubin zrobił znakomitą selekcję.

 

7. Jak łapiesz na łubin w jednym miejscu ale na słodki to inni nie powędkują na tym miejscu do póki sie nie dowiedzą że łapiesz na łubin.Ja mam kilka miejsc na kanale gdzie łapie na łubin piękne liny i płocie i leszcze a miejscowi drobnice i nigdy nie mogą wyczaić na co łapie. Łubin bardzo polecam i nie dacie się przyłapać na co łapiecie pierwsza zasada.

 

 

 

cofnij150